25 października w olkuskim MOK zaśpiewał i zagrał przy pełnej sali zespół Klezmorim Trio.

IMGP9475IMGP9476

IMGP9508IMGP9511

Ten wieczór należał do wielbicieli muzyki klezmerskiej. Było wszystko, czego mogli sobie życzyć.

IMGP9479IMGP9493

IMGP9497IMGP9505

Określenie „klezmer” pochodzi od hebrajskich słów: kle – narzędzie, instrument, i zemer – muzyka. Dokładnie oznacza instrument muzyczny, i każdy prawdziwy klezmer czuł się związany ze swoim instrumentem. Każdy był wirtuozem.

IMGP9506IMGP9481

IMGP9482IMGP9485

Tego wieczoru też grali dla nas wirtuozi: Marcin Wiercioch na akordeonie, Karolina Stasiowska na altówce i Piotr Południak na kontrabasie. Karolina również pięknie śpiewała.

IMGP9502IMGP9527

IMGP9528IMGP9539

Muzyka klezmerska służyła dawniej dopełnieniu ceremoniału ślubu i tworzeniu nastroju radości na weselu. W klezmerskim graniu najbardziej liczą się emocje – można usłyszeć naśladowanie przez instrumenty śmiechu i płaczu. I wywołuje emocje – wzruszenie, radość, smutek.

IMGP9516IMGP9529

IMGP9537IMGP9548

Słuchając kolejnych utworów przenieśliśmy się do żydowskich sztetli. O to, żeby nikt nadmiernie się nie rozmarzył, dbał Marcin Wiercioch, sypiąc dowcipami i prowadząc właściwe sobie, zabawne monologi. Koncert i kabaret w jednym nagrodzono owacjami na stojąco. Później w foyer można było kupić płytę z podpisami muzyków.

IMGP9549IMGP9551