Ponad 1,5 tony szklanych butelek, opon, a także fragmentów mebli, zebrali uczestnicy akcji „Czysty Olkusz – wspólna sprawa”, która odbyła się w terminie od 15 do 21 czerwca z inicjatywy burmistrza Romana Piaśnika. Wzięło w niej udział łącznie ponad 100 osób – przedstawicieli władz miejskich, pracowników Urzędu Miasta i Gminy w Olkuszu, Straży Miejskiej, Nadleśnictwa Olkusz, olkuskich Wodociągów, spółdzielni mieszkaniowych: OTBS, „Nowa”, OSM, zarządów osiedli Pakuska, Słowiki i Młodych oraz Sołectwa Gorenice. Chętnie w akcję włączyli się sami mieszkańcy.
- Zaśmiecający nie dyskryminują – śmieci z równym entuzjazmem podrzucane są na nieruchomości prywatne, jak i publiczne. Tylko do czerwca tego roku z samych gminnych terenów usunięto ponad 10 ton nielegalnie porzuconych odpadów. Koszty usuwania odpadów z roku na rok stają się coraz wyższe, a każda kwota wydana na uprzątnięcie śmieci nie zostanie przeznaczona na inne istotne potrzeby gminnej społeczności. Organizowana przez nas akcja miała na celu uświadomienie nam wszystkim, że czysty Olkusz to nasza wspólna odpowiedzialność. Dziękuję wszystkim jej uczestnikom i koordynatorom, którzy pokazali, jak czynnie okazać prawdziwy lokalny patriotyzm – mówi Roman Piaśnik, burmistrz Olkusza.
Uczestnicy akcji „Czysty Olkusz – wspólna sprawa” skutecznie dotarli do lasów i terenów zielonych na terenie os. Młodych, os. Pakuska, os. Słowiki, między ul. Wspólną i DK94, czy w okolicach Pazurka. Ujawnili miejsca, w których odpady były podrzucane przez uczestników imprez plenerowych, którzy po zakończonej zabawie po sobie nie sprzątnęli. Były również takie lokalizacje, do których ktoś z premedytacją podrzucał np. zużyte meble.
- Gdyby posprzątany w ramach akcji teren porządkowała zewnętrzna firma, zainkasowałaby około 15 tys. złotych. To pokazuje, że śmieci są dla nas realnych i kosztownym problemem. Osoby, z którymi rozmawiałem w czasie akcji, deklarowały chęć uczestnictwa w kolejnych edycjach. Marzy mi się jednak sytuacja, w której młodzi ludzie z domu wynoszą przekonanie, że miejsca publiczne służą wszystkim i należy o nie dbać. Olkusz to przecież nasza wspólna sprawa – podsumowuje Roman Piaśnik.
Uczestnicy akcji niemal na każdym kroku spotykali dowody obserwowanego coraz częściej zjawiska - wręcz magicznego - w wyniku którego butelki i opakowania po ich opróżnieniu stają cięższe niż z zawartością. Zwróćmy więc uwagę na to, jak spędzamy czas wolny – czy po zakończonym spotkaniu towarzyskim zostawiamy miejsce spotkania w takim stanie, w jakim je zastaliśmy.