Mimo typowo listopadowej pogody Rabsztyńska Akademia Rycerska działa.
I dzieci i dorośli opanowują podstawy łucznictwa, rzutu toporami, rzutu włócznią i walki na miecze. Raz jest dobrze, raz nieco gorzej, ale zawsze wesoło. Czujne oczy rycerzy – Mirosława Markowskiego i Piotra Yamella – śledzą każdy ruch. Instruktorzy poprawiają błędy i jest! W końcu każdy trafi w środek tarczy.